Pocztówki Zabrze
Miasto fabryk w zieleni – pocztówki.
Nie są to typowe pocztówki, lecz tzw. całostki, czyli karty pocztowe z nadrukowanym znaczkiem. Z przodu ujęcie fragmentu miasta, miejsce na adresy, natomiast tył kartki to po prostu puste miejsce na wiadomość. Sam znaczek z racji daty wydania, a był to rok 1942 roku przedstawia nam Adolfa Hitlera.
W górnym lewym rogu napisano „Poznawajcie Niemcy!” Po tym tytułem wydano od lat 30. XX wieku serię całostek z wizerunkami wielu miejscowości w ówczesnych Niemczech. Każde miasto mogło zamówić taką całostkę i wybrać widok, pod warunkiem że będzie to co najmniej 50 tys. sztuk. Podobne całostki wydawano również po wojnie.
Jest też podtytuł „Die Werkstadt im Grünen”, który możemy przetłumaczyć na ”Hindenburg miasto przemysłowe w zieleni” (ewentualnie miasto fabryk w zieleni).
Samo zdjęcie zasługuje na to żeby je szerzej omówić. Ja sam na początku myślałem że wykonano je z wieży kościoła św. Józefa ale było to błędne założenie. Zagadkę rozwiązał Rafał Reda. Na pierwszym planie po prawej stronie widzimy dach willi przy obecnej ulicy de Gaulle’a 66. Kościół widoczny w tle to świątynia św. Anny, widoczny jest ten areszt i zabudowania szpitala.
Jako ciekawostkę dodam jeszcze skan okładki książki którą otrzymałem od Rafała Redy i która również została wydana w 1942 roku a nosi dokładnie ten sam podtytuł który możemy zobaczyć na pocztówce. W tej kronice miasta zobaczyć możemy ciekawe ryciny które przedstawiają znane miejsca w naszym mieście. Wydrukowano ją na zlecenie ówczesnego nadburmistrza miasta Maxa Filluscha.
Przeglądając swoje zbiory odnalazłem jeszcze jedną kartkę z tej serii wydaną rok wcześniej. Widzimy na niej pomnik w parku który wtedy nosił nazwę ”Skagerrakpark” a dzisiaj znamy go jako Park im. Poległych Bohaterów przy ul. Dubiela. Poniżej nieco historii tego ostatniego zbudowanego przed 1945 rokiem pomnika.
Odsłonięcie odbyło się 4 czerwca 1939 roku. Autorem był rzeźbiarz z Zabrza Siegmund Mayer. Napisy na granitowym cokole głosiły: ,,SEEFAHRT IST NOT” – Żegluga jest koniecznością i ,,GEDENKET DER KOLONIEN” – Pamiętajcie o koloniach. Metalowe litery powstały w odlewni gliwickiej. Sama kotwica, która leżała na cokole pochodziła z okrętu niemieckiej Kriegsmarine i leżała jakiś czas w stoczni Wilhelmshaven stamtąd marynarka przekazała ja miastu. Pomnik rozebrany został w 1945 roku.
Na koniec podziękowania dla Rafała Redy za prezent w postaci książki, oraz ustalenia miejsca wykonania zdjęcia, Pani Basi za korektę tekstu, oraz Andrzeja za historię tej serii całostek.
Opracował Rafał Tylenda. Pocztówki i książka z jego kolekcji. 06.02.2023