Historia przed i po 1945 r

Sto lat restauracji BALATON.

Mamy w Zabrzu węgierski – kulinarny akcent, to istniejąca od 1970 roku restauracja o wdzięcznej nazwie „Balaton”. Już od wielu lat, aż do dziś, zabrzanie mogą tam spróbować węgierskiej kuchni. Jest to jedna z ostatnich, bardzo nielicznych restauracji, która powstała w okresie Polski Ludowej i działa nadal.

Ale jej historia jest dłuższa.

Budynek przy ulicy Kazimierza Brodzińskiego 2 (wówczas Seydewitzstrasse 2) stoi na rogu ulicy de Gaulle’a od lat 30. poprzedniego stulecia i na parterze była restauracja.

Zum Augustinerbräu

Wybudowała go firma mistrza budowlanego Wagnera, która wcześniej działała po polskiej od 1922 roku stronie Śląska i zatrudniała 1500 ludzi (w 1935 roku tylko ponad 100). Budynek powstał na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowa Służby Cywilnej w Hindenburgu. (Beamten-Wohnungs-Verein Hindenburg ).

(Ta sama firma remontowała kościół ewangelicki w Zabrzu i budowała stalowe domy w Rokitnicy, oraz część osiedla Küsteracker, tego po zachodniej stronie ul. Czołgistów).

Donosił o tym „Der Oberschlesische Wanderer” w numerze 100 z 1935 roku.

To jeden z tych budynków w Zabrzu, który nie utracił swej modernistycznej architektury, poprzez bezsensowne remonty i przebudowy.

Były tam 63 mieszkania i pralnia. W książce adresowej z 1939 roku odnotowano że mieszkali tam tylko wykształceni ludzie na stanowiskach, inspektor pocztowy, inspektor kryminalny, urzędnik sądowy, nauczyciele. To charakteryzowało całą tą dzielnicę.

Jednym z mieszkańców był restaurator i szef kuchni Rudolf Beyer. Szefował on tam restauracji o nazwie „Zum Augustinerbräu”, poprzedniczki „Balatonu”. Jest to również nazwa najstarszego browaru w Monachium (1328) i to piwo zapewne tam podawano.

Tu jest wycinek z książki adresowej z 1939 roku, na górze wymieniono właściciela budynku Beamten-Wohnungs-Verein Hindenburg, a Rudolf Beyer jako trzecia osoba od dołu.

1939

Zum Augustinerbräu

Z przedwojennej prasy.

„Witamy w Augustinerbräu” – w ogłoszeniu wymienia się kuchmistrza i restauratora Rudolfa Beyera, zachwala się wystrój wnętrza, „uznaną dobrą kuchnię i wyborowe trunki”.

Po zakończeniu wojny rozgościło się tam kasyno milicyjne. Przy czym nie chodzi tu o „jaskinię hazardu”, a miejsce spotkań i jadłodajnię, lub restaurację dla pracowników Milicji Obywatelskiej.

Potem urządzono tam restaurację o nazwie „Teatralna”, której działalność zakończył pożar.

Wymieniono ją w Informatorze zabrzańskim w roku 1968.

Zabrze 1968r.

Po remoncie obiektu zagościł w nim następny lokal, to „Balaton” z kuchnią węgierską i tak jest do dziś.

Dzięki obecnej właścicielce lokalu Pani Paulinie Pawlik, poznamy historię ostatniego wcielenia restauracji.

Po pożarze „Teatralnej”, 25 kwietnia 1970 roku otwarto restaurację z kuchnią węgierską „Balaton”. Prowadziły ją (jak i wiele innych lokali w mieście) „Zakłady Gastronomiczne w Zabrzu” – o których więcej przeczytać można tutaj . Pracowała w niej Babcia Pani Pauliny Pawlik, która w późniejszym czasie dzierżawiła ją od następnego właściciela Spółdzielni „Społem”. Następnie wykupiła lokal i prowadziła go samodzielnie. Później przejęli go rodzice Pani Pauliny, a następnie ona sama i tak jest do dziś.

Otwarcie restauracji.

Otrzymałem od niej kilka historycznych już zdjęć „Balatonu” i jego załogi.

Lata 70. Sylwester i kominiarz na szczęście. Kelnerki. Prawdopodobnie reklama.

Rok 1996.

Balaton 2001

Opracował: Andrzej Dutkiewicz.                           11.02.24

Serdeczne podziękowania dla Pauliny Pawlik za zdjęcia i Rafała Tylendy za wycinki prasowe.