Zdjęcia przedwojenne-Zabrze
Wizyta w sklepach centrum Zabrza lat 1930. i komunikacja miejska.
Zapraszam na zakupy w centrum Zabrza-Hindenburga lat 30. poprzedniego stulecia. Także na przejażdżkę autobusem i tramwajem.
Charakterystyczny hotel „Admiralspalast” w tle, wyjaśnia gdzie się znajdujemy. (Ulica Wolności w samym centrum Zabrza). Na budynku z lewej strony, gdzie dziś mieści się Urząd Miejski, widoczny jest plakat informujący o robotniczym dniu sportu z datą 1931 rok. Możemy przyjąć że jest to data wykonania tego zdjęcia.
W tamtym czasie był to hotel i wytwórnia likierów, którą założył Julius Kochmann. O nim znajdziemy bardzo dużo zdjęć i wiadomości na tej stronie.
Stojąca przed hotelem na ulicy czarna tablica dotyczy tramwaju. Na tym przystanku (jest tam do dziś) zatrzymywały się również wagony pośpieszne, „Eilzüge” kursujące między Bytomiem, a Gliwicami przez Zabrze. Ta linia działała od 1931 do 1941 roku i to zawęża okres czasu w którym wykonano to zdjęcie. Kursowały co godzinę, tylko za dnia i tylko w tygodniu. Jadąc do Bytomia zatrzymywały się na tylko dwóch przystankach. Były to Borsigwerk (Biskupice) i Bobrek. W drodze do Gliwic nie zatrzymywały się wcale.
Stojący tam autobus numer 4 nie był „komunikacją zastępczą” dla tramwaju. To linia która komunikowała Zabrze z Zaborzem i Porembą od 1929 roku, kiedy to na ulice wyjechały wozy „Städtische Kraftwagenverkehr Hindenburg”. Autobusy wszystkich linii wyruszały spod dworca, a zajezdnia była przy miejskiej gazowni.
Ale teraz na zakupy.
W pierwszym sklepie Max Czech prowadził drukarnię i był wydawcą najstarszej pocztówki z widokiem Zabrza.
Na dwóch szyldach zobaczymy imię Miodownik. Pan Miodownik prowadził sklep obuwniczy. Jestem pewien że w kilku zabrzańskich domach znajdzie się jeszcze łyżka do butów z napisem Miodownik – Obuwie – Hindenburg – Gliwice. Taką łyżkę zobaczyć można tutaj, oraz przeczytać więcej o Miodowniku i drukarzu Czechu.
W następnej kamienicy kupić można było kwiaty w sklepie Adolfa Schlesingera, ale ten szyld jest bardzo słabo widoczny.
Przejdźmy na drugą stronę ulicy.
Czym handlował Joseph Wechselmann, udało się wyjaśnić Stanisławowi Zawadzie. Najprawdopodobniej był to sklep jego firmy z Gliwic przy Wilhelmstrasse (Zwycięstwa) 57, gdzie sprzedawał materiały włókiennicze.
A pod szyldem Philipp Glaser kupić można było Damenputz i Weißwaren. Damenputz to wszystko co upiększało kobiety, od szminki do kapelusza. Weißwaren to białe tkaniny lniane, półlniane lub bawełniane, w tym włókna chemiczne.
U Heilborna były towary kolonialne (spożywcze delikatesy) i wyroby rzemiosła, później również materiały i moda dla pań. Heilborn był Żydem i w czerwcu 1938 roku sklep przejęła w ramach „aryzacji” firma Rebenstorf u. Co. z Gliwic. Potem można było tam kupić wełnę, jedwab, ubiory damskie i męskie, firany i dywany.
W tym budynku miał swoje atelier fotograficzne i malarskie Gustav Juncker, jeden z najważniejszych fotografów Zabrza, autor zdjęć do wielu o nim publikacji.
Pod balkonem następnej kamienicy widać przedstawiającą dzbanek do kawy okrągłą reklamę „Kaiser’s Kaffee-Geschäft”, gdzie sprzedawano palone ziarna kawy i pasujące do tego wypieki i słodycze. Ta firma miała w 1939 roku 1900 fili w Niemczech. Założył ją w 1881 roku Josef Kaiser i jako samodzielne przedsiębiorstwo przetrwała do 1971 roku.
Tak że po udanych zakupach można było tam przy miłym zapachu kawy i ciasta wypocząć.
Powrót autobusem lub tramwajem.
Opracował: Andrzej Dutkiewicz. 21.03.2024
Zdjęcia z archiwum zabrze.aplus.pl
Wiadomości z książek telefonicznych i adresowych.