Zakłady przemysłowe
Huta szkła Wilhelma Eisnera. Ilustrowany zarys historii.
Obecne targowisko pod ratuszem zachwyca swą nowoczesnością i ładem architektonicznym, choć wielu Zabrzan do dziś wspomina nostalgicznie to stare, gdzie kupić można było niemal wszystko. Historia tego miejsca jest niezwykle bogata i w dużej części zapomniana. Jak to w przemysłowym mieście, stała tam do lat 70. huta, huta szkła Wilhelma Eisnera.
Jedno z niewielu i chyba najlepsze zdjęcie fragmentu huty szkła na tle byłej dyrekcji huty „Donnersmarck” (ul. prof. Zbigniewa Religi 1), obecnie siedziby Urzędu Miejskiego Zabrza. Budynek ze spadzistym dachem z szyldem „Glasfabrik”.
Historia huty szkła Wilhelma Eisnera sięga roku 1866, jej zabudowania powstały przy ówczesnej Herrmannstrasse 4 (ul.Piastowska) w małym Zabrzu (Klein Zabrze). Na początku działalności wytwarzano szyby gładkie i żłobkowane. Butelki do wina, wody mineralnej oraz piwa. Pierwsza rozbudowa huty miała miejsce w 1888 roku. Dziesięć lat później wyprodukowano 1,8 mln butelek i 240 tyś mkw szkła okiennego.
Rodzina Eisner była pochodzenia żydowskiego.
Dzięki Piotrowi Szafarzowi możemy zobaczyć jak wyglądała butelka z jedynej w Zabrzu huty szkła Wilhelma Eisnera i to z początków jej działalności w XIX wieku.
Jak również reklamę firmy z późniejszego okresu.
Jej treść:
Wilhelm Eisner – Fabryka szkła. Odział sprzedaży detalicznej. Szkło, porcelana, kryształy, kamionka, wyroby artystyczne, towary luksusowe, lampy, wyroby firmy „Osram”.
Państwo Eisner mieszkali w kamienicy przy Wilhelmstrasse 10 (ul.Piastowska). Na jej parterze otworzyli sklep firmowy, gdzie oprócz wyrobów szklanych można było kupić części do lamp gazowych, naftowych i elektrycznych. Była tam też hurtownia, sprzedawano w niej produkty innych dostawców, między innymi lustra i kryształy.
Wilhelm Eisner zmarł 31.10.1892.
Prowadzenie firmy przejęła najpierw jego żona z synem Hugo, później bracia Hugo i Louis.
O kiepskich nawet jak na tamte czasy warunkach pracy w hucie możemy przeczytać w piśmie Policji – Komisariatu I z 2 czerwca 1908 roku do urzędu w Zabrzu.
„Uwagi pana Eisnera w jego skardze są prawdziwe, nie odpowiadają jednak warunkom postawionym w zarządzeniu z 2 czerwca 1908 roku. W zakładzie jest tylko jedno pomieszczenie dla załogi,ale znajduje się przy wejściu na podwórze huty i nie można do niego dojść nie wychodząc na zewnątrz. Jak nakazano w zarządzeniu,w pomieszczeniu nie ma umywalni. Prysznice są, ale nie odpowiadają wymaganiom zarządzenia, gdyż jest to tylko jedno pomieszczenie. Znajdujące się na podwórzu ustępy (dosłowne tłumaczenie) również nie spełniają wymagań. W ścianach są dziury. Mimo czyszczenia 2 razy w tygodniu ustępy są brudne. Aby nie budować osobnych sanitariatów dla pracownic, Eisner złożył im wypowiedzenia i będą ok.11 lipca zwolnione. Malowanie ścian w hali produkcji butelek już rozpoczęto, to samo nastąpi w hali produkcji szyb okiennych. Młyn kulowy pokryto pyłoszczelnym płaszczem z blachy”
Cztery lata później ustępów wciąż nie było.
O przedłużającym się remoncie, mówi nam dalsza korespondencja, którą Eisner skierował do kierownika urzędu Pappritza w dniu 6 września 1912 roku.
„Panu kierownikowi urzędu Rittmeistrowi (Kapitan kawalerii) Pappritz.
Odnośnie do mojego pisma z 13 maja i pańskiego pisma z 20 czerwca zeszłego roku, najuprzejmiej proszę o przedłużenie terminu założenia ustępów, aż do momentu ukończenia projektowanej kanalizacji. Ponieważ ubikacje nie mogą być na zewnątrz,więc muszą być dobudowane do budynku huty,czego bez nowej kanalizacji wykonać się nie da. Potwierdzić to może rzeczoznawca. Jeszcze raz o przedłużenie terminu prosząc, podpisuję z najwyższym szacunkiem – Hugo Eisner”.
Fragment butelki znaleziony przez Dariusza Walerjańskiego podczas eksploracji podziemi tarnogórskich
Reklama z czasopisma Der Oberschlesische Wanderer z 1915 roku. „Słoiki do zapraw znowu na składzie” .
Tu z kolei odpowiedź z powiatu Hindenburg na pismo Eisnera z dnia 5 kwietnia 1921 roku. Chodzi o podwyższenie komina.
„Właścicielowi fabryki Wilhelmowi Eisner in Zabrze (Hindenburg) O/S udziela się pozwolenia na podwyższenie komina fabryki o 10 metrów,zgodnie z załączonymi obliczeniami i rysunkami. Pozwolenie wygasa gdy przedsiębiorca nie wykona tego w ciągu jednego roku,albo fabryka wstrzyma produkcję na okres 3 lat”.
Pieczęć:Komisja Powiatowa Powiatu Hindenburg.
W piśmie tym jest błąd, gdyż firma wciąż nosiła imię jej założyciela, ale Wilhelm Eisner zmarł w 1892 roku, a prowadzili ją jego potomkowie.
1 Teren huty.
2 Budynek należący do W. Eisnera.
3 Fabryka szkła wodnego. Skład soli.
4 Dom mieszkalny huty „Donnersmarck”.
5 Remiza straży pożarnej.
6 Dyrekcja huty „Donnersmarck” (obecny ratusz).
7 8 9 ulice Religi, Boboli, Piastowska.
10 Pieczęć gminy i potwierdzenie poprawności planu.
11 Pieczątka zakładu ciesielskiego z Zaborza.
Lata 20 XX wieku kształtowały produkcje na poziomie 360 tyś mkw szkła okiennego i 2,4 miliona butelek rocznie (1926). Mimo iż produkcja szła pełną, Huta Wilhelm Eisner w powszechnej opinii nie była dobrym pracodawcą. O tym jak nie płacił składek ubezpieczeniowych i jego sądowym sporze ze starym majstrem z huty donosi polskojęzyczna gazeta Katolik Codzienny nr.162 z roku 1928.
O tej samej sprawie piszą też Nowiny Codzienne nr.163 z tego samego roku.
Koniec lat 20-tych nie był dla huty dobrym okresem. Szkła wyprodukowano za dużo. Pojawił się problem z jego zbytem, przez co hutę na pewien czas zamknięto i zwolniono 130 pracowników. Donosi o tym „Katolik” z 27 czerwca 1928.
Ta trudna sytuacja nie trwała jednak długo. Już w roku 1929 roku zamontowano min. cztery maszyny Fourcaulta służące do ciągnięcia szkła płaskiego w nieograniczonej długości. W roku 1930 produkcja wyniosła już 10 milionów butelek oraz 1,2 mln mkw szkła okiennego. Rok później huta zaczęła funkcjonować jako spółka akcyjna. Park maszynowy zostaje unowocześniony, wykonuje się niezbędne naprawy. Zatrudnienie sięga 400 osób.
Tym razem czytamy o tym w „Gońcu Śląskim” z 14.03.1931
Rok 1933 to rok dojścia do władzy narodowych socjalistów. Dla właścicieli huty, pochodzenia żydowskiego, nie wróżyło to niczego dobrego. Produkcja i funkcjonowanie huty przebiegały bez problemów. Jednak w roku 1939 prowadzano już „aryzację” huty. O tym jak ona przebiegała dowiadujemy się z pisma Kreisleitera (funkcjonariusza NSDAP) do redakcji gazety „Der Stürmer”:
„Na wasze zapytanie z 3 stycznia 1939 informuję że Fabryka Szkła Eisnera w Zabrzu znajduje się obecnie w fazie aryzacji. Kierownictwo zakładu zostało powierzone panu Langnerowi, który ma przejąć przedsiębiorstwo w lutym lub marcu. Żydzi, bracia Eisner są już całkowicie wyłączeni z zakładu. Zwłaszcza że popadli w kłopoty w związku z wypłacaniem pensji itd. Firma „Eisner” będzie wkrótce przemianowana na „Hindenburger Glasfabrik”.
O przeciągającą się w czasie aryzację huty zaczęli się martwić kontrahenci. Między innymi browar w Głubczycach,który prosił o potwierdzenie że może nadal zamawiać butelki i czy produkcja nie jest zagrożona. Odpowiedzią była informacja że aryzacja huty przebiega zgodnie z planem a w interesie załogi jest dalsze dostarczanie towaru.
Zakład już nie miał w swojej nazwie imienia i nazwiska swojego założyciela. Od tej pory fabryka nazywała się „Glasfabrik Hindenburg Oberschlesien”.Mimo tego obaj bracia Louis i Hugo Eisner bardzo interesowali się swoją „byłą” fabryką. Do tego stopnia że zarządzający hutą niejaki Helmut S. w dniu 29 sierpnia 1940 roku złożył skargę do miejscowej NSDAP. Oto jej treść:
„Niniejszym składam do wiadomości NSDAP następującą obserwację. Obaj bracia Eisner, wcześniej właściciele huty szkła, pojawiają się ciągle w dziedzińcu (fabryki) gdzie znajduje się sekretariat zakładu, wtedy gdy przybywają lub odchodzą większe ilości towarów. Dalej zaobserwowano jak Hugo Israel Eisner pukał w okno biura obecnego właściciela Pg. K. Po tym jak Żyd Eisner rozejrzał się, czy nikt go nie obserwuje, otwarto mu od wewnątrz. Dlatego doradza się zastosowanie obserwacji i sprawdzenie, co Żyd ma do roboty u towarzysza partyjnego i podczas załadunku i rozładunku towarów”.
Bracia Eisner mimo iż byli pod obserwacją, w trosce o zakład odważyli się nawet napisać do nowego kierownictwa list:
„Dowiedziałem się, że zburzył pan odprężarki. Nie jest pan jeszcze właścicielem fabryki i dlatego nie ma pan jeszcze prawa do podejmowania kroków, które zmniejszają wartość fabryki. Urządzenie kosztowało wiele tysięcy marek i przynosiło 6000 marek rekompensaty za jego zamontowanie. Ponieważ przyjęto zamówienia na butelki na długi czas, musiano z tych umów zrezygnować. Pańskim obowiązkiem byłoby natychmiast przywrócić opłacalną produkcję butelek. Tak postępuje powiernik!”
Kolejny donos tym razem do Gestapo w Zabrzu został wysłany 2 września 1940 roku. Powodem tego był wyżej cytowany list. Jego treść:
„Jako powiernik i kierownik zabrzańskiej fabryki szkła uważam za mój obowiązek poinformować państwa o liście Żyda Eisnera, którego odpis załączam. List został podpisany przez tego Żyda niezgodnie z prawem. Zamiast ”Hugo Eisner” miał się podpisać „Hugo Israel Eisner”.List ten jest kolejnym z całego ciągu ataków, które ten Żyd wciąż próbuje podejmować na (mój) sposób kierowania fabryką. Najłatwiej będzie (mi) to przedstawić w (bezpośredniej) rozmowie. Pomimo że wielokrotnie żądano od Żyda wstrzymania się od prób utrzymywania jakiegokolwiek wpływu na zakład,próbuje on wciąż odgrywać pana fabryki. Znajduje on przy tym niewątpliwie wsparcie niektórych pracowników zakładu.
To prowadzi do drugiego punktu mojego odniesienia. Z pierwszych słów listu Eisnera wynika, że ma on wciąż, tak jak i wcześniej, donosiciela wśród pracowników zakładu. Zarządzone przeze mnie z całą świadomością i wiedzą kroki budowlane służyły, co może potwierdzić każdy rzeczoznawca, jedynie poprawieniu wydajności fabryki i usunięciu obciążeń oraz szkodliwych dla zdrowia załogi niewypalonych gazów i spalin.
Krótkowzroczny i kramarski Żyd widzi w usunięciu odprężarek, grożących od dawna zawaleniem, naturalnie coś innego,gdyż jest on chorobliwie przekonany o swojej fachowości. Swoje zarządzenia mogę powtórzyć przed każdą instancją. To jednak,że Żydowi przekazywane jest błyskawicznie i w najmniejszym szczególe wszystko co dzieje się w przedsiębiorstwie, dowodzi,że istnieją tajne połączenia między nim a pewnymi pracownikami zakładu, które muszą ostatecznie zostać zerwane. Głęboki jest cień,który położył się przez list Żyda na załodze fabryki”
Jaki los spotkał rodzinę Eisner, opisałem w dalszej części opracowania. Natomiast rzeczywiście mimo ogromnych nakładów finansowych na zbrojenie i działania wojenne, partia nadal inwestowała w fabrykę. Dowodem jest min. pismo z 18 września 1940 roku do nadburmistrza jako organu Policji Miejskiej. Tu jego tłumaczenie:
„Na wasze pismo z dnia 10.03.1940 poleciliśmy firmie E. Hartel z Wrocławia skontrolować oba kominy naszej fabryki. Kontrola wykazała że kominy wymagają różnych reperacji. Zlecenie ich wykonania złożyliśmy firmie Hartel. Prosimy o szybką kontrole zbrojenia i udzielenie pozwolenia na wykonanie prac naprawczych”.
Wdrożono również półautomatyczne maszyny, które podniosły produkcję. Informuje o tym „Der Oberschlesische Wanderer”, 1941, Jg. 114, Nr. 337 w artykule pod tytułem ”35 000 butelek dziennie”, zamieszczając dwa zdjęcia procesu produkcji.
Jak w większości zakładów przemysłowych w Zabrzu, na terenie huty szkła również działał obóz dla pracowników przymusowych. Więźniami byli Ukraińcy, Białorusini a do roku 1943 prawdopodobnie Finowie. Skoszarowani byli w dwóch barakach przy Turmstrasse (ul. Boboli).
Rodzina Eisner.
W tej części przyjrzymy się bliżej dziejom rodziny Eisner. Przede wszystkim założycielowi huty Wilhelmowi, oraz jego dwóm synom Hugonowi i Louisowi. Muszę przyznać że podczas studiowania ich biogramów, byłem zaskoczony jak ciężko i tragicznie życie ją doświadczyło.
WILHEM EISNER – urodził się 1 listopada 1832 roku w Slawentzitz Sławęcice (Kędzierzyn- Koźle). Jego rodzicami byli kupiec Moses Eisner i Ernestine Eisner z domu Toblauer. W połowie 1862 roku przybył do Zabrza. Był już wówczas żonaty z Henriette Sonntag z Breslau (Wrocław). Z żoną Henriette miał trójkę dzieci Pauline, Henriette i syna Adolfa. Już przywitanie z Zabrzem okazało się dla Wilhelma tragiczne. Najpierw zmarła zaledwie dwuletnia córka Pauline. Zaraz po urodzeniu drugiej córki zmarła jego żona. Sześć tygodni później ten sam los spotkał drugą córkę. Jedynie syn Adolf osiągnął wiek dorosły. W 1863 roku ponownie się ożenił. Jego wybranką została Friedericke Eisner z domu Böhm. Z tego małżeństwa urodziło się jedenaścioro dzieci:
Max Eisner-ur.28.12.1863 zm. 22.09.1942 (Theresienstadt)
Joseph Eisner ur.17.06.1865 Zabrze zm.11.11.1873 Zabrze
Emil Eisner-ur.15.02.1867 zm. los nieznany
Linna Eisner-ur.15.12.1868 zm. 4.12.1942 (Theresienstadt)
Siegfried Eisner-ur. 25.11.1870 zm.16.11.1895 (Czarnowanz)
Olga Eisner-ur. 13.02.1872 zm.13.03.1880 (Zabrze)
Hugo Eisner-ur.15.08.1873 zm.12.03.1942 (Auschwitz)
Rosa Eisner-ur. 6.09.1874 zm. los nieznany (Holocaust)
Louis Eisner-ur. 2.08.1877 zm. los nieznany (Holocaust)
Fritz Eisner-1ur. 2.02.1880 zm. los nieznany (Holocaust)
Ernestine Eisner – ur.10.06.1881 zm. 29.12.1884 (Zabrze)
Klepsydra Friedericki Eisner z domu Böhm, drugiej żony Wilhelma, która zmarła 7 kwietnia 1922 roku (Der Oberschlesische Wanderer, 1922, Jg. 94, Nr. 839). Wynika z niej że ich dwoje najstarszych synów byli lekarzami.
Wilhelm był nie tylko właścicielem huty szkła, ale również kupcem oraz właścicielem kamienicy, udzielał się w życiu społecznym miasta. Był współzałożycielem „Chewra Kadischa” w Zabrzu (1870).
Został też członkiem kolegium reprezentantów gminy żydowskiej w Zabrzu.
Sygnatariusz „Urkunde! Kurzgefasster Bericht über das Gemeindewesen in Zabrze,von seinem Entstehen bis jetzt, bis zum Jahre der Welt 5631, i.e 1871.”
Zmarł 31.10.1892 w Małym Zabrzu (Klein Zabrze).Pochowany na cmentarzu żydowskim w Zabrzu,w jego południowej części zaraz przy murze. W latach 50-tych XX wieku grobowiec został zniszczony, zniknęły min. tablice epitafijne.
Zdjęcie wykonał i nadesłał Dariusz Walerjański.
HUGO EISNER urodził się 15 sierpnia 1873 roku w Małym Zabrzu. Jego żoną została Martha Kaiser, córka Michaela Kaiser i Berthy Kaiser z domu Böhm. Pobrali się w 1899 roku. Mieli dwójkę dzieci. Syna Wilhelma urodzonego 12.08.1900 i córkę Alice Berthe urodzoną 11.07.1903 roku. Jego żona Martha i córka Alice zginęły podczas holocaustu. Syn Wilhelm zmarł w 1939 roku w Boliwii. Sam Hugo 13 kwietnia 1942 roku został aresztowany i wywieziony do Auschwitz. Zamordowany został już cztery dni później 17 kwietnia 1942r.
LOUIS EISNER urodzony w Małym Zabrzu 2 sierpnia 1877 roku. Ożenił się z Käthe Fröchlich, córką Josepha Fröchlich i Reginy Fröchlich z domu Loewe. Małżeństwo doczekało się trójki dzieci. Dwóch synów-Hans Eisner urodzony 28.04.1914 w Zabrzu, zmarł 15.11.1988 w Nowym Jorku. Günter Eisner ur. 3.06.1920r w Breslau (Wrocław). Zm.17.10.1930 w Hindenburgu. Anni Henriette ur. 25.11.1915 w Hindenburgu, zm.14.10.2008 roku. Louis jak i jego żona Käthe także zginęli w trakcie Holocaustu.
Huta od 1945 roku.
Rok 1945 przyniósł zmianę państwowości naszego miasta. Władze tymczasowo objęła Armia Czerwona, a miasto Hindenburg zostało potraktowane jako miasto podbite w III Rzeszy. Rozpoczął się demontaż niemal wszystkich zakładów przemysłowych i ich wywózka w głąb Rosji. Nie inaczej było w hucie szkła.
30 marca 1945 roku tymczasowym zarządcą huty został Alfons Kłaka, zabrzanin, działacz kulturalny i oświatowy. Jednak Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów (KERM) wysłał swojego człowieka do zarządzania hutą, hutnika szklarskiego Henryka Dworzyńskiego. Powstał więc spór kto ma być zarządcą zakładu. Szef śląsko-dąbrowskiej grupy operacyjnej inż. B.Więcławek, podzielił ich obowiązki. Kłaka stał się odpowiedzialny za administrację a Dworzyński zajmował się sprawami technicznymi. Nie uchroniło to jednak zakładu przed demontażem. Pod koniec maja Rosjanie rozpoczęli rozbiórkę. 14 czerwca 1945 roku na biurku wojewody Śląskiego generała Aleksandra Zawadzkiego wylądowała prośba o interwencje w celu zakończenia demontażu huty, podpisał ją inż. Henryk Stankiewicz. Niestety generał nic nie wskórał a demontaż huty trwał nadal. 9 lipca 1945r Rosjanie ostatecznie opuścili zabudowania firmy a samodzielne stery przejął znowu inż. Dworzyński. 1 sierpnia poinformował władze polskie że zakład został całkowicie zdemontowany. Akt przejęcia huty od przedstawiciela sowietów Tkaczewa nosił datą 8 sierpnia 1945 roku. W listopadzie 1945 roku powstaje „Południowe Zjednoczenie Przemysłu Szklarskiego” z siedzibą w Sosnowcu przy ul.Sądowej 6 do którego przyłączono „Państwową Hutę Szkła w Zabrzu”.
Państwowa Huta Szkła w Zabrze pod numerem 16.
Załoga fabryki nie pozostała głucha na hasło Wincentego Pstrowskiego- „Kto wyrąbie więcej niż ja?”- który rozpoczęło sterowane odgórnie socjalistyczne współzawodnictwo pracy,wierząc że to pomoże szybciej odbudować zniszczoną wojną ojczyznę. Załoga w lipcu 1949 roku liczyła 255 osób, z czego 21 to pracownicy umysłowi. Planowana produkcja wynosiła 227 200 kg szkła, wykonano 98% tego planu, czyli wyprodukowano 222 783 kg. Do współzawodnictwa przystąpiło 56 pracowników. Najlepsi z nich to Rudolf Szkobacz-152% normy, Jan Ładyga -149%, Roman Erm-147% i Alfred Szwierc-144%.
Dzięki temu że 8 czerwca 1969 roku, w dniu I Komunii Świętej Mirosławowa Klimczaka zrobiono mu to zdjęcie, możemy zobaczyć bramę wjazdową i komin huty szkła Wilhelma Eisnera. To tył zakładu i wjazd od ulicy Piastowskiej. Pierwszy budynek na zdjęciu z prawej nosi numer 11. Od dziesięcioleci włada nim służba zdrowia.
Sztandarowym produktem huty w tamtym czasie były buteleczki na lekarstwa, głównie penicyliny i butelki na mleko i śmietanę. Jak wyglądała produkcja w latach powojennych? O tym również możemy przeczytać w prasie z tamtego okresu (niestety nie znam tytułu cytowanej gazety).
Opowiada nam o tym Ludwik Sibert operator maszyn sprowadzonych z Niemiec Zachodnich (wówczas NRF):
„Maszyna lata a ja stoję, ale człowiek musi się niezłe wytańcować przy niej. A ten upał po prostu żyć nie daje. I tak dobrze, że pracują tutaj na trzy zmiany. Ja sam wykonuje około pół miliona sztuk dziennie. Teraz maszyny są po remoncie, zanim się „dotrą” produkcja idzie wolniej, a przez to i zarobek mniejszy”
Operator pieca Bronisław Rossa:
„Tak,tak…ciężka praca,ogień szkodzi na oczy, pył na płuca i piersi, a w dodatku masę trzeba nosić do pieców ręcznie, gdyż wciąż brak nam odpowiednich urządzeń wyciągowych”.
Jak widać praca nie była by ciężka czy skomplikowana, gdyby nie prymitywne jej warunki. Temperatura w piecu wynosiła ok.1400 stopni, brak wentylacji dawał się w znaki robotnikom. Brak odpowiednich urządzeń utrudnia także przenoszenie masy do pieca, oraz jej transport z magazynu na halę produkcyjną. Wedle zapewnień głównego technologa Kazimierza Białasa sytuacja ta miała ulec poprawie.
Nie do końca wiemy co było przyczyną likwidacji huty. W pierwszej powojennej monografii o historii miasta Zabrze autorstwa Henryka Rechowicza z 1967 roku znajdziemy tylko lakoniczną wzmiankę „O hucie szkła w centrum z połowy XIX wieku”. We wszystkich sprawozdaniach dotyczących zatrudnienia,produkcji, również nie znajdziemy wzmianki o hucie. Argumentacją jest to, że jak czytamy powyżej, centrala hut szkła mieściła się w Sosnowcu. Świadczy to o tym, że w tym czasie huta już chyliła się ku upadkowi, że autor książki niemal nie wspomina o ciągłym jej istnieniu. W wspomnieniach mieszkańców miasta, jawi jest po prostu jako „stara”. Prawdopodobnie przestała być rentowna, park maszynowy był przestarzały, a wiek zabudowań sięgał już 100 lat. Niewątpliwie działka w centrum dużego przemysłowego miasta również była łakomym kąskiem. Ostatecznie Huta Szkła „Piast” – jak ją później nazwano – przestała działać w roku 1973. Jej zabudowania były stopniowo wyburzane. Rada Miejska w Zabrzu miała ambitne plany co do tego miejsca. Projektowano budowę domu towarowego z podziemnym parkingiem. Prace już nawet rozpoczęto,wykopując ogromną dziurę pod fundamenty i parking, oraz stawiając metalową konstrukcję. Niestety kryzys początku lat 80-tych szybko zweryfikował to zamierzenie. Prace przerwano, a sam wykop po wylaniu asfaltem służył jako parking, wykonano też kanalizację. Wolny rynek po 1989 roku sprowadził tam handel i zadomowiło się tam, zamiast domu towarowego, targowisko miejskie.
Zagadką pozostaje czemu ta fabryka jest tak zapomniana przez zabrzan, mimo że znajdowała się w ścisłym centrum niemal 200-tu tysięcznego miasta. Teorii może być kilka. Huta nie była przedsiębiorstwem dużym, nie zatrudniała tysięcy ludzi, zarobki pewnie też były niższe. Jak wspomina 93 letnia mieszkanka naszego miasta:
„Jo tam robiła na takich pompach, do 1954 roku poźni jo się zwolniła i poszła na kopalnia bo tam lepi płacili”.
Ktoś inny przypomina sobie: „Jako dziecko często grzebałem w kupie piasku leżącej zawsze pod budynkiem starej huty przy ul. Boboli. Można było tam znaleźć małe białe buteleczki, chyba do lekarstw”.
Stare, zaniedbane zabudowania i na pewno sąsiedztwo dużej huty żelaza „Huty Zabrze”, spowodowało że nikt specjalnie na Hutę Szkła „Piast” uwagi nie zwracał.
Po rozbiórce odeszła całkowicie w zapomnienie.
Chyba ostatnim śladem po hucie są resztki murowanego ogrodzenia z tyłu domu przy ulicy Stalmacha 18a. Na miejscu widocznego w oddali budynku stała niegdyś kamienica Eisnerów (Piastowska 10).
Zdjęcia: Piotr Herszowski.
Autor: Piotr Herszowski. 07.02.2021
PODZIĘKOWANIA DLA:
Dariusza Walerjańskiego za fotografie grobowca rodziny Eisner na cmentarzu żydowskim w Zabrzu.
Piotra Szafarza za bezcenne dzisiaj eksponaty, butelkę i reklamę.
Rafała Tylendy za zdjęcia wnętrza huty.
Mirosława Klimczaka za zdjęcie huty
Andrzeja Dutkiewicza za tłumaczenie tekstów niemieckich i opracowanie planów huty.
TEKSTY ŻRÓDŁOWE:
https://www.sbc.org.pl/dlibra – wiadomości z przedwojennej prasy.
Piotr Hnatyszyn. http://www.muzeum-miejskie-zabrze.pl/slownik-zydow-w-zabrzu.php
Henryk Rechowicz „Zabrze-Zarys rozwoju miasta”, Wydawnictwo Śląsk, Katowice 1967.
Zbigniew Gołasz „Obozy Wysiedleńcze w Zabrzu 1945-46”, Muzeum Miejskie w Zabrzu 2005.
„W kręgu kultury i przemysłu,studia z dziejów Zabrza w XX wieku” pod redakcją Zbigniewa Gołasza. Muzeum Miejskie w Zabrzu, IPN. Katowice 2015.
Kroniki Miasta Zabrza 4(12)2012 . Rocznik Muzeum Miejskiego w Zabrzu.
Piotr Hnatyszyn, Nasze Zabrze Samorządowe „Ponad wiek historii zaklętej w szkle”.
Mirosław Węcki „Materiały do dziejów zabrzańskich Żydów”, „Szkice Archiwalno Historyczne nr 4” Archiwum Państwowe w Katowicach 2008.
Archiwum Zakładowe Urzędu Miejskiego w Zabrzu.