Zobacz duży zbiór zdjęć przedwojennego Zabrza na  www.zabrze.aplus.pl   pod adresem aplus.historia-zabrza.pl/

*

Zabrzańscy    Fotografowie.         Max    Steckel.



Max Steckel Admiralspalast Zabrze Hindenburg Fotograf Atelier

Max Steckel “Admiralspalast”

Max Steckel

Max Steckel Hindenburg O/S Bahnhofstr. 5
Do pracy Dariusza Guza o
fotografach z Zabrza przybyło nowe zdjęcie. Karl-Ludwig Max
Steckel zasłynął jako fotograf Górnego Śląska i był pionierem
fotografii dzikich zwierząt. Posiadał również atelier w Zabrzu.
Na zdjęciu formatu pocztówki Steckel uwidocznił „amerykański”
akcent architektury Zabrza – hotel „Admiralspalast”. Na
odwrocie widoczna pieczęć atelier z adresem i napis w trzech
językach dotyczący praw autorskich.Dariusz Guz.Tu strona o Maxie Stecklu
z historii zabrzańskich fotografów autorstwa Dariusza Guza
.
Szerokość zdjęcia 8,1 cm, wysokość 13,2. Bok ząbkowany.                                            20.05.2014

 


Nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale to Plac Dworcowy. Fotograf stanął na przeciw dworca kolejowego pod domem o numerze 3, koło poczty.  ​

Pierwszym budynkiem przy placu był oczywiście powstały w 1845 roku dworzec. W 1911 przybyła okazała poczta, a później wysoka kamienica pod którym stoją sfotografowani na pierwszym planie ludzie, przy Placu Dworcowym 3 (obecnie w remoncie). Jego właścicielem był Bruno Herzberg, a Carl Tilly otworzył tam 20 września 1913 roku „Cafe Metropol”.

Z czasem powstało tam zabrzańskie centrum rozrywki z wieloma lokalami, hotelem, kabaretem i rewią.
Więcej o tym wyjątkowym miejscu, jak i oryginalny program Variete zobaczyć można tu.
Nad wejściem przy półkolumnach z programem zapewne rozrywki widać ostatnie litery szyldów „Variete” i „Kabaret”. W prawym górnym rogu nad kamienicą stojącą już przy ulicy Wolności 311 widać reklamę mieszczącego się tam hotelu „Menge” którego właścicielem był Richard Menge.

Jeśli ktoś rozpozna markę widocznego samochodu osobowego, prosimy o kontakt 🙂 ….. Pytanie o markę samochodu – dzięki Wojciechowi Kusemu wiemy że był to DKW Meisterklasse, budowany przez Auto Union, czyli późniejsze AUDI.

Zdjęcie ze zbiorów rodzinnych, nadesłał  Karol  Kleczka.
Opracował : A. Dutkiewicz.  ​​

To klasowe zdjęcie, pochodzące ze zbiorów Pana  Joachima Walenzyka,  wykonane zostało około 1910 roku na podwórku szkoły nr 5, znajdującej się przy ulicy Królewskiej (dawniej Zedlitzstrasse). Stojąca po lewej stronie dziewczynka z chłopczykiem to Babcia Pana Joachima.

Budowę Szkoły Nr 5 rozpoczęto 1 kwietnia 1904 roku, a już rok później budynek był gotowy na przyjecie uczniów. Warto dodać, że działały wtedy dwie szkoły, osobna dla chłopców i osobna dla dziewcząt. Przez okres od 1905 roku do 1945 roku szkoła wielokrotnie zmieniała nazwę, jak i numerację, co wiązało się ze zmianami okręgów szkolnych oraz wydarzeniami politycznymi. Pod koniec 1944 roku nauka w szkole została zawieszona (działania wojenne), a w samym budynku mieścił się szpital wojskowy (Lazaret). Po 1945 roku działały tutaj dwie szkoły nr 5 i nr 6 – stan ten trwał aż do 1959 roku. 1 października 2004 roku uchwałą rady miejskiej nadano tej placówce imię Króla Jana III Sobieskiego.
Po więcej szczegółowych informacji na temat historii szkoły zapraszam na stronę internetową:
http://www.sp5zabrze.net/historia.html, gdzie znajda Państwo opracowanie Pana Piotra Szafarza.

Szkoła w roku 2014.
Foto: Rafał Tylenda.

Za pomoc podziękowania dla  Joachima Walenzyka,  Piotra Szafarza i dla  Beaty Pęcak.
Autor:   Rafał Tylenda.

Z tego zdjęcia bije spokój. A tak spokojnie było na ulicy Dworcowej w latach najprawdopodobniej 40-stych. Wykonano je chyba w godzinach porannych. Szyld z imieniem „Pajonk” należy do sklepu z modą damską, wcześniej „Krafczyk & Pajonk” w budynku pod numerem 8. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych kamienic w Zabrzu, jej front wychodzi na plac Dworcowy. W czasach Polski Ludowej była w niej dobra restauracja o nazwie „Polonia”. Kamienicę wybudował 1911 roku kupiec Wilhelm Czeppan, na miejscu swej poprzedniej, mniejszej siedziby. Schody i zieleniec to nie byle co, tylko „Tarasy Brühl`a“ nazwane tak na cześć saksońskiego polityka Heinricha von Brühl (1700-1763). Wzorem były tu Brühlsche Terrasse w niemieckim Dreźnie, promenada wzdłuż Łaby, ale porównanie obu wypadło by raczej śmiesznie.
Z tyłu zdjęcia widoczna jest pieczątka zakładu fotograficznego Heuduk z Andreashütte O.S. (Zawadzkie). Wykonano je na papierze Agfa-Lupex.
Andrzej Dutkiewicz-zbiór prywatny.



Niemieccy żołnierze z dziećmi na placu Warszawskim, wówczas Reitzensteinplatz. Podpis pod zdjęciem : “Hindenburg. Krieg aus” (wojna skończona). W 1945 roku takie zdjęcie nie mogło by powstać, więc należy przyjąć że jest to koniec kampanii wrześniowej który oficjalnie nastąpił 6 października 1939. Widoczna w tle szkoła podstawowa nr 36 była w momencie ukończenia gmachu 1907 roku Liceum Żeńskim. Ten plac zwano niegdyś „Rynek”.
Fotografia zakupiona na jednej z aukcji internetowych jest mała, 8×5 cm i nie posiada żadnych innych podpisów, czy znaków.Z archiwum Andrzeja Dutkiewicza.

Pan Tomasz Zamysłowski przesłał nam zdjęcie piekarni jego pradziadka. Jak stwierdził nasz kolega zdjęcie to – „mistrzostwo świata”. Dotychczas nie spotkałem się ze zdjęciem z tej okolicy. Albert Mrusek w 1924 roku posiadał piekarnię zlokalizowaną przy Guidostrasse 53 (Rymera). Posiadał ją jeszcze w 1938 roku. Można było kupić tam również mąkę i drożdże ( jak na sklepowym szyldzie). Obok pod tym samym numerem
Anton Proske posiadał wytwórnię kiełbas i sprzedawał również mięso. Niegdyś gęsto zabudowana ul. Rymera, dziś świeci pustkami. Ten budynek znajdował się mniej więcej przy skrzyżowaniu z ulicą Szkolną i według mapy z portalu „Orsip” stał tam już w 1883 roku. Ale już go nie ma.
Opracował Dariusz Guz.

​Pora roku i uroczystość są jasne. Miejsce też. To wykonane jakby z marszu pierwszokomunijne zdjęcie z kościołem i szpitalem św. Kamila i w tle. Od 1882 do 1929 roku odbywał się tam w poniedziałki targ. Potem wybudowano oprócz tego co widać na zdjęciu jeszcze dwie szkoły o ogromny budynek mieszkalny. Zaprojektował to Dominikus Böhm, a park Gustaw Allinger. Plac nazywał się „Targów poniedziałkowych”, potem „Kamilianów”. ​Naziści nazwali go placem SA.
​ Po wojnie był krótko znowu placem Kamilianów, ale tą zbyt kościelną dla komunistów nazwę zmieniono na Plac Romualda Traugutta i tak nazywa się do dzisiaj. Zdjęcie z archiwum Stanisława Zawady. Data wykonania nieznana, przypuszczalnie lata 30-ste.